Byłam na trzydniowej wycieczce szkolnej. Najpierw lało, potem padało, a na koniec się zamgliło ;). Wykończyłyśmy młodzież tak, że w nocy prawie wogóle nie imprezowali (pewien wpływ na to mogło mieć też to, że w pobliżu ośrodka nie było czynnych sklepów ;)).
Mieliśmy szkolny aparat - fajna rzecz. Mogłam się nim trochę pobawić... niestety nie mam przy sobie tych zdjęć, więc wrzucę tylko kilka zrobionych moim aparacikiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz